Dziś odbywa się druga z kolei rozprawa z udziałem Dariusza K., który w zeszłym roku pod zabił kobietę przechodzącą na zielonym świetle. Policja ustaliła, że były mąż Edyty Górniak był wtedy pod wpływem narkotyków i nawet nie zwolnił, gdy potrącił 63-letnią Ewę J. Według naszego informatora przebywającego na sali sądowej Dariusz K. wyraził skruchę i tym razem nawet nie zwalał winy na byłą żonę.
Krupa błagał męża zabitej o przebaczenie i przyjęcie przeprosin. Zapewniał, że oddałby życie, aby przywrócić Ewę J. do życia. Zadeklarował pomoc rodzinie zabitej kobiety. Mówił to wszystko ze łzami w oczach - informuje nasze źródło.
Nie za późno na przeprosiny? Przypomnijmy, że Dariusz potrzebuje przebaczenia rodziny swojej ofiary, żeby walczyć o łagodny wyrok.
W trakcie odczytywania oświadczenia Dariusz K. powiedział też, że "modli się o spokój w sercu męża swojej ofiary". Sąd wysłuchał oskarżonego i podtrzymał decyzję o zatrzymaniu go w areszcie do końca lipca.