Dwa dni temu świdnicki sąd podtrzymał swój wyrok ustanawiający syna zmarłej Violetty Villas jej jedynym spadkobiercą. Wojna o majątek po artystce ciągnęła się ponad dwa lata. Synowi diwy udało się wreszcie udowodnić, że jego matka, podpisując podsunięty jej przez Elżbietę B. testament, nie była świadoma tego, co robi. Równolegle przeciwko "opiekunce" toczył się proces karny o zaniedbania i nieudzielenie pomocy, co w rezultacie doprowadziło do śmierci skrajnie niedożywionej i chorej na zapalenie płuc piosenkarki.
Elżbieta B. złożyła oczywiście apelację, jednak została ona odrzucona przez sąd. Tym samym poprzedni wyrok, pozbawiający ją praw do majątku po Villas, stał się prawomocny. Przypomnijmy: Syn został jedynym spadkobiercą Violetty Villas!
Jak donosi Fakt, do domu w Lewinie Kłodzkim na razie i tak nie można się dostać, ponieważ Elżbieta B. zniknęła z kluczami. Nie pojawiła się na rozprawie, od tygodni nikt jej nie widział.
Od dawna nie mieszka w domu Villas - wyjaśnia szwagier gwiazdy, Jan Mulawa. Mieszka w centrum. Majątek niszczeje, dom nie był ogrzewany przez zimę.
Podobno Elżbieta B. zatroszczyła się o to, by przed zakończeniem procesu wywieźć z domu wszystkie cenniejsze rzeczy. Jak donosi tabloid, pod dom podjeżdżały ciężarówki, które wywoziły wszystko, co miało jakąkolwiek wartość, np. obrazy.
Elżbieta B. musi przekazać nam klucze - zapowiada mec. Michał Błeszyński, reprezentujący Krzysztofa Gospodarka. Jeśli tego nie zrobi, wystąpi o nie komornik.