Nagła śmierć 48-letniego Roberta Leszczyńskiego zszokowała wszystkich. Największą tragedię przeżywa jednak jego córka Vesna. Dziewczynka ma zaledwie 11 lat, a życie już ciężko ją doświadczyło. W listopadzie 2013 roku jej mama, Alicja Borkowska, doznała udaru mózgu. Przez kilka tygodni pozostawała w śpiączce. Lekarze nie byli najlepszej myśli. Na szczęście wtedy wszystko skończyło się dobrze.
Mam przed sobą jeszcze ogromną pracę, rehabilitacja cały czas trwa - wspominała była partnerka Roberta w maju zeszłego roku. Ja nie chodziłam, nie mówiłam, nie jadłam.
Niestety, ledwo w życiu 11-letniej Vesny zaczęło się układać, straciła ojca. Wprawdzie Robert Leszczyński nie uchodził za idealnego tatę, jednak wydawało się, że z córką łączą go ciepłe relacje. To on nalegał na to, by nosiła tak oryginalne imię i chętnie chwalił się w wywiadach, że inne dziewczynki jej zazdroszczą.
Zwykle to są jakieś ponure Kasie i Basie - mówił dwa lata temu w programie Na językach.
Niestety, dziennikarz w środę został znaleziony martwy w swoim mieszkaniu. Oficjalnym powodem jego śmierci jest niezdiagnozowana cukrzyca. Przyjaciel Roberta, Michał Witkowski, sugeruje, że były to raczej alkohol i narkotyki i twierdzi, że on sam śmiałby się z takiej informacji. Zobacz: Witkowski o śmierci Leszczyńskiego: "Ryczałem przez całą noc"
Oprócz Vesny dziennikarz osierocił także drugą córkę, z kolejnego związku, 8-letnią Paulinę.