Zoperowana, botoksowa i "wiecznie młoda" twarz dla jednych jest błogosławieństwem, ale niewiele trzeba, żeby zamieniła się w sztuczną maskę. Przekonał się o tym dr Fredric Brandt, mieszkający w Miami dermatolog amerykańskich gwiazd, nazywany "Botoksowym Baronem". 65-letni lekarz popełnił w niedzielę samobójstwo spowodowane długotrwałą depresją.
Jednym z powodów choroby Brandta był jego wygląd - ponieważ wypróbowywał wszystkie "upiększające" nowości na sobie i był żywą reklamą swoich usług. Z czasem jednak jego idealnie gładka twarz z wystającymi kośćmi policzkowymi i bez żadnej zmarszczki mimicznej zaczęła wyglądać komicznie. Dostrzeli to twórcy serialu Unbreakable Kimmy Schmidt, którzy uczynili jednego z bohaterów parodią lekarza. Bliscy Brandta mogli nawet nie widzieć, z jakimi emocjami walczył, gdyż jego twarz nie mogła wyrażać niczego poza delikatnym zadowoleniem...
Śmierć "Botoksowego Barona" wstrząsnęła amerykańskim show biznesem - a najbardziej jego klientami obojga płci, którzy byli uzależnieni od upiększających usług. Wśród nich były supermodelki, żony bogatych mężów, przedsiębiorcy, a także... Madonna. Piosenkarka od lat
korzystała z usług Brandta, i to tej relacji dermatolog w dużej mierze zawdzięcza sławę.
Jeżeli mam ładną skórę, to zawdzięczam to głównie jemu - rok temu napisała o nim Madonna w wywiadzie dla The New York Times.
Brandt lubił towarzystwo sławnych i wpływowych klientek. Sam też lubił otaczać się luksusem. Wszystkie nowoczesne rozwiązania wypróbował najpierw na sobie - i to było też powodem jego późniejszych problemów.
Kiedy zajął się dermatologią, leczył plamy na skórze i usuwał znamiona - wspomina Linda Wells, redaktorka magazynu Allure. Nagle pojawiły się te wszystkie nowe preparaty i techniki, które zmieniły nasz stosunek do wieku i starzenia się. A on był w awangardzie tego wszystkiego.
To smutne, że technika, która ma korygować znamiona upływającego czasu stała się paliwem dla kultu nierealnego, "wiecznie młodego" ciała. Coraz częściej słyszy się, że aktorki nie mogą znaleźć pracy, jeżeli ich twarze zdradzają ich wiek. Niestety, te które nadużywają botoksu, tracą role, gdyż nie są już w stanie grać twarzą. Niektóre, jak Renee Zellweger, przestają wręcz przypominać same siebie (zobacz: Czy to naprawdę Renee Zellweger...? (ZDJĘCIA)). Historia Brandta staje się więc symbolem przyszłości, do której zmierza znaczna część show biznesu.