Główna nagroda nic nie daje, stanowić może jedynie nauczkę na przyszłość. Najpiękniejszą Polką roku 2007 nie interesuje się nikt, może jedynie liczyć na marne chałtury na promocjach i imprezach charytatywnych.
Dziewczynom, które marzą o udziale w konkursie piękności wydaje się, że zwycięstwo zapewnia życie jak w bajce, podróże po całym świecie i dużo propozycji ciekawej pracy. Nic bardziej mylnego.
Przykładem jest Basia Tatara, zeszłoroczna Miss Polonia, studentka 5. roku slawistyki na Uniwersytecie Łodzkim.
Wszystko wygląda normalnie, mam tylko mniej czasu dla siebie - mówi o swoim życiu jako "Miss Polonia". Obowiązki związane z wygraniem konkursu ograniczają się do jeżdżenia po kraju, pojawianiu się na promocjach, występach i imprezach charytatywnych. Poważniejszych ofert z tym związanych póki co nie ma.
Czekam na jakieś fajne propozycje - rzuca z nadzieją w głosie.