Edyta Herbuś od czasów nowojorskiego sukcesu Mariusza Trelińskiego bryluje głównie w wyższych sferach. Na oficjalnych imprezach przebywa w towarzystwie polityków. "Gwiazda" tylko czasem wraca do wspomnień z młodości, kiedy musiała pracować przy zbiorach truskawek by mieć pieniądze na nową sukienkę. O przepędzaniu stonki raczej nie wspomina.
Te czasy odeszły już w niepamięć. Obecnie Herbuś jest jedną z najczęściej chałturzących i goszczących na ściankach celebrytek. Muza znacznie starszego reżysera pojawiła się na promocji lodów Carte d'Or. Na imprezę założyła satynową, srebrną koszulę, białe spodnie i szare szpilki w motyw futra dzikiego kota. Do stylizacji dobrała torebkę od Coco Chanel oraz szary, gładki płaszcz z futrzanymi rękawami.
Jak sądzicie, ile ton truskawek musiałaby dzisiaj zebrać, żeby pozwolić sobie na taką kreację?