Super Express "przyłapał" Tomka Makowieckiego w knajpie. Popijał "kawę i piwko" w towarzystwie kolegów. To wystarczyło redaktorowi tabloidu, by poznać całą prawdę:
Jeszcze niedawno zapewniali, że żyć bez siebie nie mogą. Ale brutalne życie pokazało, że jednak mogą. Tomek, zamiast dopieszczać swoją ukochaną Reni, woli całymi dniami przesiadywać w knajpach.
Ostatnio podpatrzyliśmy, jak Tomek Makowiecki w męskim towarzystwie spędza długie godziny w warszawskiej kawiarni Karma przy pl. Zbawiciela - relacjonuje autor. Wraz z kolegami popijał kawę i piwko i zdawał się zupełnie zapomnieć o swej Reni. Oj nieładnie, panie Tomku.
Tabloid kończy pouczającym apelem: Tomku, nawet najfajniejszy bar nie zastąpi kochającej, czułej kobiety!
Jak miło zacząć dzień od takiej mądrości.