Wczoraj na Cmentarzu Wojskowym na warszawskich Powązkach odbył się pogrzeb Roberta Leszczyńskiego. Dziennikarz został znaleziony martwy 1 kwietnia w swoim mieszkaniu przez zaniepokojoną siostrę, która od dłuższego czasu próbowała się do niego dodzwonić. Obecnie trwa śledztwo w sprawie okoliczności śmierci. Początkowa przyczyna zgonu czyli niezdiagnozowana cukrzyca, nie wszystkich przekonała. Zobacz: Witkowski o śmierci Leszczyńskiego: "Ryczałem przez całą noc"
Zgodnie z wolą Roberta, pogrzeb był świecki. W 2011 roku dokonał publicznego aktu apostazji i zapewnił, że nie zależy mu na katolickim pochówku. Chyba nie wszyscy bliscy zaakceptowali jego decyzję. Nad grobem dziennikarza głos zabrała jego matka.
Moje dziecko nie było najgorsze na świecie - powiedziała, mimo protestów ze strony córki, siostry Roberta. Miał ostry język. Czasem coś powiedział, co mogło sprawić ludziom przykrość. Przepraszam wszystkich za niego! On nie był taki... To było dobre dziecko. Był ochrzczony, miał wszystkie sakramenty, w szpitalu przyjął ostatnie namaszczenie od młodego, bardzo mądrego księdza. I wiem, że Bóg czuwa nad moim synem. Bóg zapłać wszystkim. A kto może, niech się pomodli za niego.
Jak dodaje Super Express, matka Leszczyńskiego zamówiła mszę świętą za jego duszę. Odbędzie się w środę 15 kwietnia o godzinie 18 w warszawskim kościele oo. Dominikanów.