Adnan Ghalib ma powody do radości. Odkąd został chłopakiem Britney stał się jednym z najpopularniejszych ludzi w Hollywood. Jako (były?) paparazzi poznał smak sławy z każdej strony. Zresztą - już zdążył sporo zarobić na związku z piosenkarką. Para wspólnie sprzedawała ustawiane zdjęcia, a poza tym fotograf został "chłopcem na posyłki" Spears, za co Britney płaci mu lepiej niż świetnie.
Okazuje się jednak, że nowy ukochany wokalistki może zyskać o wiele więcej. Źródła donoszą, że Brit postanowiła uwzględnić go w swoim testamencie. Jeśli to prawda, Adanan ma szansę odziedziczyć część fortuny Britney, szacowanej na około 130 milionów dolarów:
Britney myśli, że może polegać na Adnanie. Zalicza go do bardzo wąskiego grona osób, którym ufa. Owszem, on kiedyś należał do tej sfory dziennikarzy, którzy śledzą każdy jej krok, ale to nie ma znaczenia. Britney wierzy, że Adnan wnosi do jej szalonego świata trochę porządku i ukojenia.