Andrzej Krzywy znany był ostatnio głównie z sądowych awantur z Markiem Kościkiewiczem o prawa do nazwy i repertuaru zespołu De Mono. Zobacz: Muzyk pojawił się właśnie w Fakcie i opowiedział o wypadku swojej żony i matki jego dwóch córek. Anna Domańska uległa poważnemu urazowi, który mógł ją bardzo okaleczyć.
Żona była po wypadku, dosyć poważnym i lekarze powiedzieli, że w zasadzie cud, że chodzi. Miała strzaskane całe biodro. Ułańska fantazja za młodu, wypadek motorowy, a właściwie dwa jednego dnia. Lekarze powiedzieli: Dziewczyno, jesteś w zasadzie kaleka, siedź na dupie i nic nie rób, bo każdy ruch spowoduje, że będzie jeszcze gorzej. Cierpiała latami, codziennie rano praktycznie wstawała ze łzami w oczach, miała ogromny kłopot z chodzeniem - wspomina Krzywy. Jest fajną, zgrabną kobietą, lubi chodzić w szpilkach, a jednak przez ten dyskomfort nie mogła. W momencie kiedy przestawiła to myślenie, stał się cud. Okazuje się, że ją nie boli. Mało tego - druga noga, ta zdrowa, zaczęła ją boleć, bo prawdopodobnie tak wyćwiczyła tą pierwszą, że przejęła więcej i trzeba rozciągnąć ta drugą. To jest coś nieprawdopodobnego i motywuje mnie, żebym sam też zaczął codziennie ćwiczyć.
Krzywy ostatnio także zaangażował się w promowanie zdrowego stylu życia. Został ambasadorem akcji Jem drugie śniadanie.
Moja żona gimnastykuje się codziennie, w zasadzie każdy moment, kiedy siada, robi gimnastykę. Przez pół roku ćwiczy codziennie. Pół roku temu nie była w stanie dotknąć rękami do ziemi, dzisiaj robi szpagat - relacjonuje muzyk. To jest coś nieprawdopodobnego. Ale to jest namacalny dowód na to, jak dużo daje wzięcie się do kupy i popracowanie nad sobą.