Kim Kardashian z rodziną zostali powitani w Armenii niczym rodzina królewska. Celebrytka spotkała się z premierem kraju i odwiedziła rodzinne strony. Zobacz: Kardashianki w domu rodzinnym w Armenii... (ZDJĘCIA) Wszędzie jest witana przez rozhisteryzowany tłum, który uważa ją za "największą gwiazdę na świecie". Armeńskie media rozpisują się na temat każdego detalu jej wizyty. Piszą, że "daje nadzieje ubogim na lepsze życie", ale pomijają milczeniem kwoty, jakie Kim wydała na swoje stylizacje.
Wczoraj Kardashian "wyszła do ludu" i razem z ochroniarzami przeszła ulicami stolicy. Natychmiast otoczył ją tłum fanów, a wśród nich znalazła się także starsza kobieta, która trzy dni czekała na spotkanie z Kim. Celebrytka na spotkanie z wielbicielami ubrała się cała na biało. Miała na sobie między innymi spodnie projektu Thierry'ego Muglera za 3 tysiące złotych.
Kim na wyprawę po stolicy zabrała także wyciętą z papieru twarz brata, który nie zgodził się pojechać z nią do Armenii. Ponoć w ten sposób chciała pokazać, że bardzo im go brakuje.