Ktoś stara się wykorzystać wczorajszą publikację na Pudelku do nakręcenia sztucznego konfliktu na linii my a TVN.
Rzecznik prasowy TVN na łamach Dziennika uspokaja internautów, którzy podejrzewają ustawienie pierwszego wydania Milionerów z Hubertem Urbańskim:
Trudno mi uwierzyć, żeby tu były jakiekolwiek działania sprzeczne z regulaminem. Traktowałbym tę informację w kategoriach plotki czy pomówień.
Rzecznik nie odniósł się do kwestii znajomości Urbańskiego z uczestnikiem teleturnieju, co sprawi, że spekulacje o nieprawidłowościach nie ustaną. Boimy się, że stwierdzenie "trudno mi uwierzyć" nie uspokoi internautów.
Przydałoby się stanowcze: Sprawdziliśmy i mamy pewność, że znajomość Macieja Kautza z Hubertem Urbańskim, a także jego zaangażowanie w serwis miłośników TVN-u nie wpłynęły na to, że pojawił się on w programie. Jeśli TVN chce opublikować oświadczenie, nasz adres to: donosy@pudelek.pl.
W mailach wiele osób podnosiło zarzuty pod adresem Pudelka, jako byśmy mylnie nazwali Maćka Kautza dziennikarzem TVN-u. Tyle że my podawaliśmy go za dziennikarza TVN Fakty, serwisu internetowego fanów TVN-u - a nie programu informacyjnego Fakty TVN-u. Jeśli wkradły się nieścisłości w odbiorze, to wynikają z mylącego podobieństwa nazw serwisu internetowego i programu stacji.
Faktem bezspornym jest to, że Maciej Kautz wielokrotnie wcześniej spotykał Huberta Urbańskiego. To właśnie zwróciło uwagę internautów, którzy nalegali na to, aby sprawę nagłośnić.
Nasz apel: obie strony - TVN i internauci - powinny w sposób zdystansowany podchodzić do sprawy, wyczekując publikacji pełnego stanowiska stacji, a może także samych zainteresowanych - Huberta Urbańskiego oraz Macieja Kautza.
(Brawa za odwagę Dziennikowi za podjęcie drażliwego tematu.)