Marta Kaczyńska i Marcin Dubieniecki omal nie rozwiedli się wiosną zeszłego roku. Rozprawa jednak została odwołana.
Strony doszły do wniosku, że przyda im się więcej czasu na rozmowę co do dalszych losów małżeństwa - wyjaśniał wtedy mecenas Artur Wdowczyk z warszawskiej kancelarii.
Podobno na decyzję Kaczyńskiej miał wpływ jej stryj, Jarosław Kaczyński, który obawiał się, że drugi rozwód bratanicy źle wpłynie na notowania jego partii w wyborach do Parlamentu Europejskiego. Kaczyńska ponoć obiecała stryjowi, że wstrzyma się z rozwodem do czasu zakończenia kolejnych kampanii. Nieoczekiwanie jednak jej mąż złożył wniosek o wyznaczenie kolejnej rozprawy, co oficjalnie potwierdza rzecznik Sądu Okręgowego w Gdańsku, Tomasz Adamski. Odbędzie się ona 28 kwietnia, czyli niespełna 2 tygodnie przed I turą wyborów prezydenckich.
Marcin chciał chyba w ten sposób dokuczyć żonie, a nie mógł wymyślić bardziej dotkliwego sposobu - komentuje w tygodniku Na żywo znajomy pary.
Pozew rozwodowy leży w gdańskim sądzie od 31 grudnia 2013 roku. Początkowo wszystko wskazywało na to, że rozstanie odbędzie się w spokojnej atmosferze. Ostatnio między Martą i Marcinem znów jednak coś się popsuło. Jak wspomina tabloid, gdy pod koniec lutego jeden z dziennikarzy zapytał Dubienieckiego o nową kancelarię adwokacką żony, usłyszał chłodną odpowiedź.
Nic mnie nie obchodzą sprawy mojej żony - oświadczył Dubieniecki.
Czy jednak zemsta, którą wymyślił, rzeczywiście będzie tak dotkliwa? Kaczyńska popiera wprawdzie oficjalnie kandydata PiS na prezydenta, Andrzeja Dudę, ale, jak w tym tygodniu ujawnił Super Express, trochę jej podpadł podczas obchodów rocznicy katastrofy smoleńskiej. Na grobie pary prezydenckiej złożył wieniec z napisem: "Andrzej Duda, kandydat na prezydenta RP". Nie zaskarbił tym sobie sympatii Marty, która uznała, że kandydat PiS promuje się na tragedii jej rodziców, a z wizyty na ich grobie robi element kampanii wyborczej. Fotoreporterzy zauważyli, że nie podała mu ręki, a najbliżej stojący twierdzą, że wysyczała do niego: Nie chcę brać udziału w twojej kampanii.