Małżeństwo z członkiem scjentologicznej sekty może wykończyć każdego. Kiedy Nicole Kidman rozwiodła się w końcu z Tomem Cruisem, rozważała nawet złożenie zakonnych ślubów!
Zdobywczyni Oscara, której 10-letnie małżeństwo z aktorem skończyło się niespodziewanie w 2001 roku, była tak załamana po rozstaniu, że zaczęła bardzo poważnie myśleć nad wstąpieniem w szeregi katolickiego zakonu, który akceptował rozwiedzione kobiety. Andrew Morton, pisarz, który opublikował nieautoryzowaną biografię Toma Cruise'a, podaje:
Nicole rozważała różne zakony w Australii, które przyjmowały osoby po rozwodach.
Morton, który twierdzi także, że to Kościół Scjentologiczny jest odpowiedzialny za rozwód aktorskiej pary, broni wiarygodności swojej kontrowersyjnej książki:
Mam reputację bardzo wnikliwego biografa. Spędziłem ponad dwa lata na dokładnym badaniu tego, co zawarłem w książce. Poprosiłem Toma o wywiad, ale odmówił.
Kiedy Nicole zaczęła odsuwać się od scjentologii, wśród wyznawców zapanowała panika. Scjentologia nie byłaby tym, czym jest teraz, gdyby nie zaangażowanie Toma Cruise'a. Co więcej, teraz jest on jedną z najważniejszych osób w tej organizacji.
Nic dziwnego, że scjentolodzy chcieli uciszyć Kidman. Jej odejście od "wiary" mogłoby źle wpłynąć na morale reszty wyznawców. Aktorka ma teraz całkowity zakaz wypowiadania się na temat tej "religii", podobno jest szantażowana i zastraszana. Jej adoptowane dzieci mieszkają z Tomem, a ona sama nie ma prawa decydować o tym, w jakiej wierze są wychowywane.
Przypomnijmy wideo z udziałem Toma, w którym aktor nie potrafi sklecić poprawnie jednego zdania. Nie chcielibyśmy, żeby był naszym "guru" (zobacz: Tom Cruise nawraca - wideo!)
.