W weekend żona Michała Wiśniewskiego wybrała się z córeczką Etiennette na zakupy. Towarzyszył im oczywiście fotograf z Faktu... Ania oglądała łóżeczka niemowlęce, zapewne z myślą o mającej się wkrótce urodzić "Vivienne Viennie", a przy okazji kupiła kilka rzeczy dla starszej córeczki - pieluchy i buciki.
Tabloid odnotowuje, że matka i córka bawiły się świetnie: Mama stroiła śmieszne miny i bawaiła się z córeczką w raka nieboraka, a ona śmiała się wniebogłosy.
Zaledwie kilka dni temu Wiśniewscy martwili się wynikami badań, które wskazywały na to, że dziecko niebezpiecznie obróciło się w brzuchu i konieczne będzie cesarskie cięcie. Skoro jednak Ania jest w takiej dobrej formie to może znaczyć, że wszystko jest już w porządku.