Michał Wiśniewski, za namową czwartej żony, Dominiki Tajner, porzucił chwilowo eksperymenty fryzjerskie i dał się namówić na zwyczajny kolor włosów. Czyli dla odmiany taki, który występuje w naturze. Nowy wizerunek muzyka bardzo się wszystkim spodobał, jednak Michał szybko się nim znudził. Żalił się, że "ginie w tłumie", a przecież tak lubi się wyróżniać.
Ostatnio wrócił do swojej ulubionej jaskrawej czerwieni. Jak chwali się w Fakcie, dostał za to pieniądze od sponsora.
Tak, to prawda, chodzi o nowy projekt reklamowy, ale nic więcej nie zdradzę - komentuje Wiśniewski.
Najwięcej, jak dotąd, za przefarbowanie włosów, zapłaciła mu firma Avans, zajmująca się dystrybucją sprzętu AGD i RTV. Podobno aż milion złotych. Michał miał także epizod z zielonymi włosami, na które zdecydował się dla kampanii reklamowej telefonii komórkowej Sami swoi.
Kiedy i ile mu zapłacą za ogolenie się na łyso?