Po ciągnącym się już prawie 3 lata procesie przeciwko Elżbiecie B., która przed laty namówiła Violettę Villas do przepisania na nią całego majątku, sąd wydał wreszcie wyrok. Potwierdził podejrzenia syna zmarłej Krzysztof Gospodarka, że zmanipulowana przez "opiekunkę" gwiazda, podpisując podsunięty jej testament, nie była świadoma swoich czynów. Wyrok jest prawomocny. W tej sytuacji dom w Lewinie Kłodzkim oraz wszystko, co się z nim znajduje, jest obecnie własnością Gospodarka. Syn gwiazdy chce tam urządzić dom pamięci matki. Nie będzie to z pewnością łatwe, bo Elżbieta B. zamieniła go w pijacką melinę.
Obecnie willa wymaga znacznie większych nakładów niż jest warta, jednak Gospodarek jest zdecydowany upamiętnić w ten sposób matkę. Liczył na to, że w domu znajdzie pamiątki po niej, które staną się eksponatami muzealnymi.
Niestety, po otwarciu drzwi w asyście policji, okazało się, że dom został splądrowany.
Po śmierci gwiazdy pomieszczenia zostały zaplombowane i nikt nie miał prawa tam wchodzić. Ale w piątek plomby były zerwane - donosi Fakt. Sąsiedzi opowiadają, że Elżbieta B. kilka tygodni temu wychodziła z domu Villas obładowana torbami. Czy wyniosła bezcenne pamiątki? Zbada to policja.
Ciekawe, czy równie szybko jak okoliczności jej śmierci.