Kariera Krzysztofa "Diablo" Włodarczyka była przez ostatnie lata burzliwa. Komplikacje osiągnęły szczyt w 2011 roku, kiedy na jaw wyszło, że bokser zdradzał swoją żonę, Małgorzatę Babilońską z inną kobietą. W wyniku nasilającej się depresji próbował popełnić samobójstwo zażywając 30 tabletek antydepresantów.
Przypomnijmy: Włodarczyk: "TAK, ZDRADZAŁEM ŻONĘ"
Po najtrudniejszym okresie przyszły lepsze lata. W 2014 roku pięściarzowi urodziło się drugie dziecko, długo wyczekiwana córka. Okazuje się jednak, że wyjście z kryzysu dużo go kosztowało. Sportowiec postanowił teraz o tym opowiedzieć.
Włodarczyk będzie gościem jutrzejszego wydania programu Bagaż osobisty, w którym wyemitowana zostanie jego rozmowa z Andrzejem Sołtysikiem. Bokser opowie o tym, jak blisko zupełnego rozpadu znalazło się jego małżeństwo i o przebaczeniu ze strony "twardej" żony, która dowiedziała się, że ma dziecko z inną kobietą.
Już były worki z ubraniami na zewnątrz - wspomina Diablo w zapowiedzi programu. Ale wydaje mi się, że ma tyle charakteru, trzeba mieć zajebisty charakter, trzeba być twardym w środku. Gośka pod tym względem jest naprawdę zajebiście twarda. Ma zajebiście twardą psychikę. Jest opanowana, jest stonowana.
Zapytany o to, jak po latach radzi sobie z konfliktami z żoną Włodarczyk przyznał:
Bywa gorąco. Wtedy wychodzę z domu i idę się przejść.
W 2011 roku Babilońska tłumaczyła, że ratowała swoje małżeństwo myśląc o dziecku. Sama miała doświadczenie rozstania rodziców i nie chciała tego samego dla swojego syna, dzisiaj 13-letniego Czarka:
Sama pochodzę z rozbitej rodziny i wiem, jak to jest - wyznała na łamach Twojego Imperium. Dlatego uznałam, że jeśli wciąż jest między nami miłość, musimy o nią walczyć, dla naszego syna. Nie chcemy potem żałować, że nie zrobiliśmy wszystkiego, co było do zrobienia, aby pozostać rodziną.