Od kilku dni brazylijskie media żyją bulwersującą historią Veroniki Boliny, kobiety zatrzymanej w jednym z aresztów w Sao Paolo. Bolina została dotkliwie pobita przez współwięźniów dlatego, że jest transseksualistką.
Brazylijska policja nie wyjaśnia, dlaczego kobieta znalazła się w celi z mężczyznami. Wiadomo jedynie, że została zatrzymana, bo podejrzewano ją o próbę zabójstwa sąsiadki. Policja nie komentuje jednak śledztwa, podobnie jak dystansuje się od fotografii zamieszczonych w sieci. Widać na nich kobietę z poważnymi urazami na twarzy i ogoloną głową.
Podobno transseksualistka została pobita, bo zaczęła masturbować się w celi, co zdenerwowało osadzonych w niej mężczyzn. W tę wersję nie wierzą ani bliscy kobiety, ani ruch LGBT. Są też przekonani, że Veronica została zmuszona do zeznania, że jest dobrze traktowana i że... to ona sama zaatakowała strażnika.
Sprawa budzi dodatkowe kontrowersje z uwagi na fakt, że brazylijskie prawo i normy społeczne wciąż nie uznają transseksualizmu. W ubiegłym roku zginęło tam 113 osób po zmianie płci, co stanowi aż połowę zabójstw transseksualistów na całym świecie.
Ten fakt i historia Veroniki Boliny poruszyły internautów, którzy protestują wobec bestialskiego traktowania aresztowanej i jednoczą się w akcji "Wszyscy jesteśmy Veroniką".
Przypomnijmy historię innej transseksualistki, 17-letniej Leelah Alcorn, która w styczniu popełniła samobójstwo, bo nie mogła pogodzić się z odrzuceniem przez swoich rodziców.
Zobacz: Internauci apelują o pochowanie zmarłej transseksualistki pod jej przybranym, żeńskim imieniem!