Michał Witkowski jeszcze do niedawna był znany głównie jako pisarz. Jego występy na warszawskich salonach w roli "blogerki modowej" traktowane były przez długi czas jako osobliwa promocja jego nowej książki. Niestety, żart trochę się przeciągnął. Stylizacja, w jakiej zaprezentował się podczas minionego Fashion Week w Łodzi może nie przekreśli jego kariery, ale chyba bardzo ją skomplikuje. Pozowanie z uśmiechem z nazistowskimi symbolami na głowie w dzień przed rocznicą powstania w getcie warszawskim to spora przesada, nawet w świecie mody. Zobacz: Witkowski tłumaczy się z czapki SS: "NIE MIAŁEM ŚWIADOMOŚCI, że kogoś urazi..."
Krakowskie Wydawctwo ZNAK, jeden z dotychczasowych wydawców książek Witkowskiego, ogłosiło właśnie, że zawiesza współpracę z nim. "Bezterminowo". Zrezygnowano tym samym z przygotowań do publikacji jego nowej powieści pt. Fynf und cwancyś. Informacja ta została rozesłana do recenzentów, którzy od kilku dni dysponowali już roboczą wersją książki celebryty. Ukazać miała się w maju. Znak oficjalnie nie komentuje tych doniesień.
Michał chyba naprawdę pogubił się w show biznesie. Nie umiał w odpowiednim momencie powiedzieć stop. Tak niestety kończy się często uzależnienie od mediów.