Izabela Trojanowska po rozstaniu z mężem wpadła w depresję, którą próbowała "leczyć" alkoholem. Rezultaty były dramatyczne, choć nie aż tak jak u jej koleżanki z serialu - Agnieszki Kotulanki. Aktorka przez długi czas ukrywała swoje problemy i tylko makijażystki z Klanu, maskujące jej opuchnięte powieki i sińce pod oczami podejrzewały, że przeżywa dramat. Trojanowska ciągle jednak nie chciała przyznać przed samą sobą, że ma problem. W końcu, gdy zaczęła się spóźniać na zdjęcia, producent Paweł Karpiński postawił jej twarde ultimatum. Zażądał, by zgłosiła się na leczenie jeśli chce zachować pracę.
Przypomnijmy: Trojanowska znów pije!
Wtedy ta metoda na szczęście poskutkowała. U Kotulanki, 6 lat później, niestety nie.
Trojanowska stoczyła ciężką walkę ze sobą. W końcu jednak udało jej się wyjść z depresji i nałogu. Po latach odnalazła w sobie siłę, by przyznać się, jak było trudno.
Nie chciało mi się żyć - wyznała z perspektywy czasu w wywiadzie, ujawniając swoje problemy z bezsennością, rozpadającym się małżeństwem i alkoholem.
Na szczęście to już przeszłość. Aktorka, która kończy dzisiaj 60 lat, jest już zupełnie inną osobą.
Lubię brać życie za rogi - mówi z okazji urodzin w tygodniku Rewia. Ale już nie ślepo, tylko mądrze. Jestem kobietą po przejściach, ale większość kobiet jest w podobnej sytuacji. I jakoś sobie radzimy, bo jesteśmy silniejsze od mężczyzn. Od problemów potrafimy się tak pięknie i wysoko odbić, jak od trampoliny.