Andrej Pejic zyskał sporą sławę i odniósł ogromne sukcesy w modelingu za sprawą swojej androgynicznej urody. Model wykorzystywał ją, pokazując się zarówno w męskich, jak i kobiecych strojach i często eksperymentował z wizerunkiem ocierając się o skandal. Sporym zaskoczeniem było wyznanie 23-latka, którego dokonał rok temu. Okazało się, że Pejic nie jest modelem o zagadkowej urodzie, ale "kobietą od lat uwięzioną w męskim ciele". Dlatego zdecydował się na korektę płci i stał się Andreją Pejic.
Decyzja Pejic nie była łatwa. Grożono mu zerwaniem kontraktu i wróżono koniec kariery. W najnowszym wydaniu magazynu Vogue Andreja wyznała, że po ogłoszeniu rozpoczęcia procesu zmiany płci agencja, dla której pracuje, początkowo groziła jej zerwaniem kontraktu.
Pierwsza reakcja ludzi z mojego otoczenia bardzo mnie rozczarowała. Wiele osób mówiło, że stracę to co jest we mnie takie wyjątkowe – wspomina Andreja. Agent i przedstawiciel agencji twierdził, że nie będę już interesująca. Powiedział, że jest wiele ładnych dziewczyn w branży. Usłyszałam nawet, że nie znajdę więcej tak dobrych kontraktów.
Ja zawsze czułam się kobietą, tylko musiałam dojść do momentu, w którym zdecydowałam się na zmianę. To jest bardzo trudna decyzja – dodaje.