Paris Hilton miała wiele piesków, które nosiła w torebce lub używała jako żywe uzupełnienie stylizacji. Jednak największą medialną sławę zyskała jej suczka Tinkerbell. Ukochana psina celebrytki wczoraj zmarła z powodu niewydolności organów, z którą walczył jej prywatny weterynarz. Śmierć pieska dziedziczka ogłosiła na swoim Instagramie.
Mam złamane serce. Jestem taka smutna i załamana. Po 14 wspaniałych wspólnych latach moja dziecinka zmarła z powodu sędziwego wieku. Czuję się, jakbym straciła członka rodziny - napisała 34-letnia Hilton.
Była taką wyjątkową duszą. Bardzo dużo razem przeszłyśmy i nie mogę uwierzyć, że odeszła. Będę za nią tęsknić przez resztę mojego życia. Kocham cię Tinky. Stałaś się legendą - dodała.