Kandydatura Magdaleny Ogórek jest jednym z najciekawszych zjawisk tegorocznej kampanii wyborczej na urząd prezydenta. Niestety, nie chodzi wcale o to, że jest jedyną kobietą w męskim gronie. Początkowo celebrytka TVN-u i zamężna "przyjaciółka" Bartosza Węglarczyka startowała z ramienia SLD, które finansowało jej kampanię. Obecnie występuje już jako, jak sama stwierdziła, kandydatka niezależna.
Ogórek obiecała niedawno, że przeznaczy "130 miliardów złotych na armię". Niestety, Internauci śmieją się, że odczytuje swoje kwestie beznamiętnym, niezbyt szczerym tonem "z GPSa".
Ten brak profesjonalizmu nie spodobał się specjalistce od plotek i show biznesu, Karolinie Korwin-Piotrowskiej, która poświęciła "pani blondzi", jak ją nazywa, cały felieton. Wyjaśnia, że oburzył ją widok "płaszczącego się przed nią dobrego dziennikarza".
Od kilku miesięcy niejaka Magdalena Ogórek udowadnia, że dawanie praw wyborczych kobietom mogło jednak być pewnym błędem. Że było jak koszmarny chichot historii. Że był to szatański plan po to, aby nawet takie jak ja, zaprzysięgłe zwolenniczki uczestniczenia kobiet w życiu publicznym, zaczęły pukać się w czoło i w duchu mówić, idź może jednak babo do garów.
Oglądamy dla beki jej "wykony", głosując na nią odtworzeniami jej koszmarnych wystąpień w internecie, ale powoli w naszych głowach kiełkuje myśl, że kobieta w polityce to jednak beznadziejny pomysł. Że to męski sport. O to chodziło?
Jej zdaniem Ogórek chodziło tylko o to, żeby zostać gwiazdą. I udało się - za pieniądze SLD:
Pani Ogórek dokonała rzeczy niewiarygodnej. W ciągu kilku miesięcy została wreszcie gwiazdą, o czym marzyła bezskutecznie od lat. Dziennikarze, zwykle zachowujący się wobec polityków jak krwiożercze harpie, teraz jak kania dżdżu wyczekują grzeczniutko jej jakiegokolwiek słowa, zdania, godząc się na najbardziej upokarzające warunki. I gdyby te brednie wygłaszał jakikolwiek inny polityk, mężczyzna, rozjechaliby go ci sami dziennikarze walcem, publicznie ośmieszając.
Przypomnijmy, że jeden głos już zdobyła - za podobieństwo: Przetakiewicz: "BĘDĘ GŁOSOWAĆ NA OGÓREK w wyborach! To komplement, że jesteśmy podobne!"