Karolina Korwin Piotrowska coraz ostrzej atakuje inne celebrytki. Ostatnio nazwała Magdalenę Ogórek "panią blondi" i odesłała ją do mycia garów.
Niedawno wyśmiała też karierę byłej żony Piotra Adamczyka, jednej z najbardziej komicznych polskich celebrytek, Katarzyny Gwizdały, zwanej przez samą siebie "Kate Rozz". Znajoma Fibaka jest od lat promowana przez TVN jako "modelka" i "kobieta sukcesu". Czy naprawdę zasługuje, żeby ją tak tytułować?
Jednym z bardziej komicznych epizodów była wyprawa Kingi Rusin do Paryża i wywiad o "światowym życiu" celebrytki. Ostatnio sama Rozz opowiadała z kolei na antenie o swoim... castingu do brazylijskiego serialu.
Oglądając to kuriozum, zadawałam sobie pytanie, ilu jest naprawdę zdolnych, kreatywnych, młodych ludzi, którzy nawet nie marzą o tym, by w paśmie wielkiej oglądalności opowiadać COKOLWIEK – napisała Korwin.
O komentarz na temat tej wypowiedzi poprosiła Gwizdałę Agnieszka Jastrzębska:
Do głowy przychodzi mi takie francuskie powiedzenie, które mówi o białym gołębiu, który symbolizuje pokój i harmonię - odpowiedziała Gwizdała. "Splunięcie ropuchy nie trafia w białe gołębie". To najlepiej obrazuje, jak ja odnoszę się do tej sytuacji.