Joanna Moro po sukcesie polsko-rosyjskiej produkcji Anna German i roli w serialu Talianka, znowu wybiera się na plan filmowy do Rosji. W rozmowie z tygodnikiem Rewia zdradza, że zagra w produkcji przypominającej naszych Czterech pancernych i psa. Już sam tytuł Rudy pies sugeruje podobieństwa.
Moja rola jest nieduża, ale przełomowa - chwali się aktorka. Zagram chłodną i nieprzystępną panią konduktor. Jeszcze nigdy nie grałam złej postaci w mundurze, więc to nowe wyzwanie.
Mimo że ostatnio w stosunkach polsko-rosyjskich panuje duże napięcie, Moro nie widzi przeszkód, by pracować w Rosji. Podkreśla jednak, że ma swoje zasady.
Bardzo starannie czytam scenariusze i konsultuję każdą propozycję z rodziną oraz osobami, które są dla mnie autorytetami - wyznaje w tabloidzie. Nigdy nie zagrałabym w filmie, który byłby antypolski i obrażał uczucia moich rodaków. Po roli Anny German otrzymałam nawet dyplom za wybitne zasługi w dziele wzajemnego zbliżenia i porozumienia Polaków i Rosjan. Doceniam wspaniałą rosyjską kulturę oraz wybitnych reżyserów. A na tematy polityczne nie wypowiadam się, bo w ogóle się na tym nie znam.
Zobacz też: Moro tłumaczy się ze zdjęcia na grobie!