Sportowcy, którzy zyskali międzynarodową sławę dorobili się swojej pozycji i fortuny dzięki ciężkiej pracy. Niestety, nie oznacza to, że zostali przygotowani na popularność i gigantyczne pieniądze, jakie mogą przyjść wraz z sukcesami sportowymi.
Najlepszym przykładem tego jest Floyd Mayweather, słynny amerykański pięściarz uznawany obecnie za najlepiej zarabiającego sportowca na świecie. Dzisiaj w nocy zmierzy się z filipińskim bokserem Mannym Pacquiao. Za około 45-minutową walkę dostanie... 200 milionów dolarów. Czyli ponad 720 milionów złotych. Niezależnie od tego, czy wygra, czy przegra...
Mayweather znany jest z rozrzutnego stylu życia. Jego fortuna przed walką oceniana jest na 400 milionów dolarów. Posiada m.in. 2 odrzutowce, 100 luksusowych, wykańczanych na zamówienie samochodów oraz posiadłość w Las Vegas o powierzchni... 200 hektarów. Sportowiec chwalił się, że swój dom kupił za gotówkę. Lubi też pozować z gotówką - z milionami dolarów.
Floyd nazwał swój gigantyczny dom Big Boy Mansion i prowadzi dla niego osobne konto w mediach społecznościowych. Bardzo chętnie chwali się swoim bogactwem i sławnymi gośćmi - opublikował m.in. zdjęcie, na którym wraz z Justinem Bieberem są obsługiwani przez dwie dziewczyny, robiące im masaż i pedicure.
Przygotowując się do dzisiejszego pojedynku już zapowiedział, jak zamierza świętować zwycięstwo - bo innego wyniku nie przewiduje. Chce wydać 250 tysięcy dolarów w klubie ze striptizem. Już zresztą pochwalił się, że zapakował je do torby.
Choć zarobki Mayweathera są niewyobrażalne, to tempo ich wydawania jest równie szybkie. W ten sposób łatwo pójść śladami Mike'a Tysona, niegdyś także bogacza organizującego słynne imprezy w willi wykładanej złotem i marmurami. Mike udowodnił, że każdą fortunę można wydać. Po latach, już jako bankrut musiał sprzedać swój "pałac" na pokrycie długów. Dzisiaj powstaje tam... kościół.
Będziecie oglądać najdroższą walkę w historii? Wydaje się, że niestety podobnie jak w wielu dyscyplinach sportu mniej chodzi w niej już o boks, a bardziej o te miliony "chodzące" po ringu.