Od wczoraj Wielka Brytania przeżywa prawdziwą euforię pod wpływem narodzin drugiego "royal baby". Córka księżnej Kate i księcia Williama przyszła na świat o 8:34 czasu miejscowego (9:34 czasu polskiego) w londyńskim szpitalu świętej Marii. Dziewczynka waży prawie 4 kilogramy i jest czwarta w kolejce do tronu. Jak podano w mediach, poród trwał niecałe trzy godziny.
Wczoraj, po niecałych 10 godzinach od porodu rodzina królewska pokazała córkę pod drzwiami szpitala. Zainteresowanie wzbudziła zwłaszcza księżna Kate - ubrana w elegancką, biało-żółtą sukienkę i kremowe buty na obcasie nie wyglądała jak świeżo upieczona mama. Wszyscy zastanawiają się, jak to możliwe, że księżna wyglądała świeżo po takim wysiłku.
Jak ona to robi, że tak wygląda? Ja wyglądałam zupełnie inaczej po porodzie! Boże, kocham Cię, spraw, żebym ja też tak wyglądała, jak urodzę swoje dziecko - piszą internautki pod zdjęciami Kate i małej księżniczki. To nie fair, że Kate wygląda tak chwilę po porodzie, jak ona to robi? Ja wyglądam gorzej po 30 minutach na siłowni...
Okazuje się, że za świetnym wyglądem Kate stoi oczywiście sztab stylistów i makijażystów. Jak podają brytyjskie media, osobista fryzjerka księżnej przyjechała do szpitala w zaledwie... godzinę po porodzie. W szpitalu czekała już ekipa gotowa do ubrania i umalowania księżnej. Tylko po to, by razem z księciem Williamem mogła pokazać córkę pod drzwiami szpitala.
Podobnie jak dwa lata temu, personel medyczny szpitala wystawił przed budynkiem specjalny certyfikat potwierdzający narodziny księżniczki. Pałac Buckingham w oficjalnym oświadczeniu oznajmił, że mama i dziecko czują się dobrze.