Tygodnik Świat i ludzie rzuca nowe światło na kulisy castingu do polskiej wersji Dirty dancing (Kochaj i tańcz), w której, jak się wydaje, chcą zagrać wszyscy. Tygodnik twierdzi, że Maciek Zakościelny starał się wygryźć Mateusza "Sygneta" Damięckiego, który przez wszystkie możliwe media jest przedstawiany jako murowany kandydat do głównej roli.
Maciek pojawił się na zdjęciach próbnych ze swoją dziewczyną, Izą Miko, która ma zagrać główną rolę kobiecą - mówi osoba z ekipy, która twierdzi też, że po wygraniu castingu, Miko zaczęła stawiać warunki. Próbowała przekonać reżysera, że główną rolę męską powinien zagrać Maciek. On sam też starał się jak mógł:
Przyszedł z Izą i urabiał reżysera. Długo z nim rozmawiał, łasił się - mówi świadek zdarzenia. Widać było, że stara się go przekonać.
Ostatecznie Iza Miko wróciła do Stanów Zjednoczonych. Zakościelnemu nie pozostaje chyba nic innego, jak podążyć za nią. Wygląda na to, że obydwoje wiedzą, kto rządzi w tym związku, a Miko powiedziała wyraźnie, że nie planuje żadnych zawodowych poświęceń dla miłości.
Życie na gorąco donosi, że scenariusz serialu Kryminalni przewiduje nagły zwrot akcji - bohater grany przez Zakościelnego straci pracę w stołecznym komisariacie. Czas nieobecności swojej postaci aktor spędzi w Nowym Jorku, na półrocznym kursie aktorstwa. Opuści Polskę już na początku lutego, a na miejscu ukochana zaoferowała się przygarnąć go pod swój dach.
To była jego decyzja - komentuje zniknięcie Zakościelnego producent serialu. Ma swoje powody [naszym zdaniem to tylko jeden powód], żeby na pewien czas zrezygnować z pracy. A my musimy tę decyzję uszanować.