Kontrowersyjna pogodynka TVN-u, Omenaa Mensah, nigdy nie ujawniła okoliczności śmierci jej jedynego brata, Asebiego. Wiadomo, że 14 lat temu zginął tragicznie, mając zaledwie 21 lat. W wywiadzie, udzielonym niedawno Gali, celebrytka zaledwie o nim wspomniała.
Niestety, kiedy dorósł, wpadł w złe towarzystwo - powiedziała tylko. Znacznie więcej miejsca poświęciła temu, że chociaż miała warunki, żeby zrobić karierę przez łóżko i uwodzić bogatych facetów, to tego nie zrobiła. Chwali się, że namawiały ją do tego koleżanki, ale mimo to wybrała "karierę" i TVN-owską wannę.
Przyjaciółki w liceum powtarzały, że powinnam znaleźć sobie bogatego faceta, ale ja nigdy nie pozwoliłabym się zamknąć w złotej klatce - chwali się.
W polskim show biznesie to już powód do dumy.
Bardziej rozmowna była w wywiadzie dla tego samego magazynu 7 lat wcześniej. Wtedy wyznała, że jej brat "prowadził szybkie życie" i "wpadł w kolizję z prawem". Na szczęście Omena nie pamięta, o co poszło...
Prowadził szybkie życie, odczuwał wielką chęć posiadania rzeczy, które w jego wieku wcale nie były mu potrzebne. Miał 17 lat, gdy wpadł w kolizję z prawem, ale szczerze mówiąc, nie pamiętam wielu szczegółów - wspominała. Asebi zginął tragicznie, ale nie chcę mówić o okolicznościach, bo to wciąż boli moich rodziców. Najbardziej żałuję, że nie poznał mojej Vaneski - mówiła w 2008 roku.
Jak przypomina Fakt, Asebi był podejrzewany o kontakty z poznańskim światem przestępczym, trudniącym się m.in handlem narkotykami.
W 2007 i 2008 roku CBŚ dokonała tam wielu zatrzymań.
Jeśli wierzyć plotkom, brat prezenterki trafił nawet do aresztu - przypomina Fakt. Brak jednak oficjalnego potwierdzenia tych doniesień.
Domyślamy się, że Omenaa "nie pamięta wielu szczegółów".