Izabella St. James, były króliczek Playboya i mieszkanka rezydencji Hugh Hefnera, zaistniała właśnie w polskim show biznesie dzięki TVN-owskiemu reality show Żony Hollywood. W Stanach próbowała zaistnieć, wydając autobiografię pt. Opowieści króliczka. Książka nie została wydana w Polsce, ale jej fragmenty publikuje dzisiejszy Super Express. Izabella opisała w niej ze szczegółami, jak zaspokajała seksualnie bogatego starca i jak wygląda seks oczami prostytutki. Co ciekawe, nawet się tego nie wstydzi.
Kiedy przyszedł mój czas, byłam gotowa i ciekawa. To było pragnienie wielu z nas - jak to jest uprawiać seks z mężczyzną, który jest ikoną seksualnej rewolucji. Niestety, moja ciekawość została całkowicie zaspokojona po pierwszym razie. Tak jak i za pierwszym razem, tak i kilka razy potem było zawsze tak samo - przede wszystkim krótko i nudno... - wspomina Izabella. Hef podniecał się, patrząc na dwie dziewczyny bawiące się zabawkami erotycznymi. Większość była naćpana lub upita. Był królem viagry. Ale w jego przypadku nie działała ona jak magia. Musiał pilnować czasu jej zażycia, bo inaczej nic by z tego nie wyszło. Wtedy był zły i rzucał wszystkim po pokoju.
Z relacji Izabelli wynika, że seks z Hefnerem nie miał wiele wspólnego z przyjemnością, ale z ciężką pracą. Żona Hollywood zaciskała jednak zęby i "obsługiwała" starca wysmarowanego... olejkiem dla dzieci:
Kiedy jednak wszystko zadziałało jak trzeba, za każdym razem było niemal identycznie. Hugh nacierał się olejkiem dla dzieci. Zabawę zaczynała Holly (Holly Madison). Zaspakajała go oralnie, aż osiągnął pełną erekcję. Wtedy przychodził czas na nas. W większości przypadków leżał na plecach i chciał, by go obsługiwać. Kiedy miał problemy, wracała Holly i ustami doprowadzała do kolejnej erekcji. Czasem robili to w pozycji "6 na 9” - wspomina Izabella. Często finał wyglądał tak, że Hef się masturbował, oglądając pornola, a Holly ssała jego sutki. Hugh nie był dobrym kochankiem. Nie było w nim pasji ani możliwości fizycznych. Nie wykazywał wielkich umiejętności w tym, co robił w sypialni.
Dlaczego więc go "obsługiwała"? Żona Hollywood wyjaśnia, że uprawiała z nim seks... "z szacunku":
Dlaczego uprawiałam z nim seks? Bo byłam jego króliczkiem, darzyłam go uczuciami, byłam mu wdzięczna i doceniałam jego pomoc. Po prostu go szanowałam.
Gratulujemy stacji TVN kolejnej gwiazdy. To rzeczywiście "kobieta sukcesu", tak samo jak kilka innych.