Problemy psychiczne Britney Spears wskazują na to, że upadła księżniczka pop cierpi na rozszczepienie osobowości. Nagłe zmiany decyzji, dziwne zaniki pamięci i niekontrolowane zachowanie to tylko niektóre z objawów.
Jenak zamiast poddać się leczeniu, Britney organizuje szalone imprezy. W posiadłości staczającej się na dno gwiazdy pop trwa nieustająca balanga, a szampan leje się strumieniami. Na dodatek Spears zaprosiła do swojego domu sześciu paparazzi. Przyjaciel wokalistki, Sam Lutfi, cały czas zabawiał fotografów, którym zakazano wnoszenia aparatów oraz kamer. Żerujący na prywatnym życiu Britney paparazzi pili i palili na jej koszt, a także wyjedli wszystko z lodówki.
Szalona impreza skończyła się równie niespodziewanie, jak się zaczęła. Jeden z uczestników libacji wyznaje:
Britney zniknęła na chwilę w swojej sypialni. Po chwili pojawiła się ubrana w przetartą parę spodni i tanią, różową perukę. Miała zaskoczony wyraz twarzy. Popatrzyła na nas wybałuszonymi oczami i zaczęła krzyczeć: "Co wy tu ku*wa robicie? Wypie**alać stąd! Kto wam pozwolił jeść moje jedzenie i pić mój alkohol? Wywal ich stąd, Sam!"
Świetna zabawa zamieniła się w histeryczne przedstawienie Spears. Biorący udział w balandze paparazzi zeznali, że zachowanie Britney mocno ich wystraszyło. Gwiazda wyraźnie się nie kontrolowała. Do sypialni weszła zadowolona z imprezy wokalistka pop, a wyszła zupełnie inna, agresywna osoba.
Naszym zdanim to świetny patent na pozbycie się nachalnych gości. Na pewno długo nie wrócą.