Kuba Błaszczykowski uchodzi za najskromniejszego piłkarza w naszej reprezentacji. W przeciwieństwie do swoich kolegów, nie chwali się swoimi zarobkami a jego żona nie bryluje na ściankach i nie próbuje zostać celebrytką. W czerwcu ubiegłego roku po raz drugi zostali rodzicami.
Przypomnijmy: Kuba Błaszczykowski ZOSTAŁ OJCEM!
Na początku czerwca do księgarni trafi autobiografia Błaszczykowskiego. Piłkarz opowiedział w niej o najbardziej traumatycznych momentach swojego życia, w tym o tragicznej śmierci matki. W 1995 roku 10-letni wówczas Błaszczykowski był świadkiem awantury swoich rodziców, w wyniku której ojciec zabił nożem jego mamę. Dostał za to 15 lat więzienia.
Bawię się klockami, jest uchylone okno, i naglę słyszę rozmowę. Wiem, kto rozmawia, zamarłem, i słyszę, jak się kłócą - wspomina. I słyszę: A masz ty k***! I krzyk: Aaa! Wybiegłem, jak stałem. I widzę, jak mama leży w rowie, i widzę, jak ojciec odchodzi. Wróciłem do domu i krzyczę: "Mama leży w rowie". Wróciłem do niej i zacząłem ją dotykać, taki specyficzny zapach się unosił. Myślałem, że to mleko się wylało. Wziąłem ją za rękę, a moje dwa czy trzy palce wpadły do rany. Wtedy wiedziałem, że jest niedobrze. Wydaje mi się, że mama zmarła mi na rękach. Trzy ostatnie wdechy wzięła i już nic. Cisza. Pobiegłem w skarpetkach, bo nawet butów nie założyłem, zadzwonić po pogotowie. Jak wróciłem, wszyscy już tam byli. A potem to już wszystko było obok mnie. Byłem oszołomiony. Nie ma nic. Nic nie pamiętam.
Na łamach książki piłkarz wspomina także o próbie samobójczej, którą podjął w wieku... 14 lat: