Decyzja Prawa i Sprawiedliwości o wystawieniu w tegorocznych wyborach prezydenckich mało znanego Andrzeja Dudy zamiast Jarosława Kaczyńskiego była sporym zaskoczeniem. Kierownictwo partii zdecydowało jednak, że lepiej będzie wypromować nowego, młodego polityka, niż ryzykować startem kontrowersyjnego lidera, pod wodzą którego nie udało się PiS-owi od 10 lat wygrać żadnych wyborów.
Przeciwnicy polityczni zarzucali Dudzie, że jest marionetką w rękach wieloletniego lidera, a jego ewentualne zwycięstwo w praktyce oznaczać będzie rządy Kaczyńskiego z "tylnego siedzenia". Najwyraźniej argumenty te nie przekonały niecałego 50% Polaków uprawnionych do głosowania, którzy wybrali się wczoraj do urn - zgodnie z sondażowymi wynikami wyborów, Duda zdobył 34,5% głosów, Bronisław Komorowski zaś 33,1 %.
Wygląda na to, że Tomasz Lis od dłuższego czasu szykował się na taki obrót sprawy i walkę Komorowskiego z Dudą w drugiej turze. Na nowej, dzisiejszej okładce Newsweeka pojawia się bowiem Jarosław Kaczyński zdejmujący z twarzy maskę Andrzeja Dudy. Całość podpisana: Fałszerstwo wyborcze.
Udał się, oj, udał, Duda Kaczyńskiemu, Macierewiczowi i Rydzykowi - pisze Lis w cotygodniowym wstępniaku. Duda jest kostiumem Kaczyńskiego.
O zwycięstwie w drugiej turze zdecydują w dużej mierze wyborcy Pawła Kukiza, któremu według sondażu udało się zdobyć ponad 20% głosów. Być może również druga połowa Polaków, która swoją dezaprobatę wobec polskiej polityki zamanifestowała zostając wczoraj w domu.