Żona Pawła Kukiza, Małgorzata w trakcie kampanii prezydenckiej trzymała się w cieniu. Niewiele o niej wiadomo. Pawła poślubiła w 1991 roku. Maja trzy córki. Jedna z nich choruje na niewydolność nerek, przeszła 2 przeszczepy. Małgorzata Kukiz planuje oddać jej swoją nerkę, ale przygotowania do zabiegu są czasochłonne. W rozmowie z Faktem Małgorzata Kukiz ujawnia, jak poznali się z Pawłem.
Miałam prawie 15 lat. On mnie w zasadzie wychował światopoglądowo - wspomina w tabloidzie. Podrzucał mi książki do internatu i ukierunkowywał. Gombrowicza Tyrmanda, Stachurę, Wojaczka czytywaliśmy. Potem dyskutowaliśmy. Paweł przygotowywał mnie nawet do matury. Tak się nasza wspólna przygoda zaczęła. I trwa do dziś. Od dziecka trzymamy się za ręce. Kłócimy się, jak w każdej rodzinie. Ale długo się na siebie nie potrafimy gniewać. Co nam leży na sercu, to wykrzyczymy. Zaraz Paweł mnie przytula i prawie zawsze przyznaje rację. On kocha kobiety. Zawsze chciał, by otaczały go dziewczyny. I ma trzy córki, chociaż czekał na syna, spadkobiercę Kukiza…
Małgorzata Kukiz zapewnia, że jej mąż nigdy nie miał aż tak wielkiego problemu z alkoholem, jak zapamiętali to jego znajomi. Nie dalej jak wczoraj Maciej Maleńczuk wyznał w tabloidzie, że wszystkie rozmowy z Kukizem odbywały się przy whisky.
Rock, młodość, studia, wiadomo... Ale alkohol nie był tak wielkim problemem, jak sprzedają to media. I nie zdominował naszej rodziny. To była raczej jakaś krótkotrwała forma ucieczki i już jej nie ma. Pojawiły się dzieci. Paweł dostrzegł, co jest dobre, a co złe - broni męża Małgorzata. Gdy się rodzi chore dziecko, to każda matka i ojciec dostają niesamowitej energii. Trzeba temu problemowi podołać.
Gdy urodziłam Hanię, też myślałam, że nie dam rady. Ale kryzys szybko mija. Paweł też wziął się w garść - dodaje. Bóg wiedział, komu daje to chore dziecko. W naszej rodzinie czuje się bezpieczne i kochane. Co też jest zasługą Pawła, który nam stworzył bezpieczny dom. Ale Hania nie chce być postrzegana tylko przez pryzmat swojej choroby. To piękna, mądra 15-latka. Ale wiadomo: żeby osoba z takimi problemami mogła normalnie żyć, muszą być dawcy. Chciałam się przygotowywać, żeby teraz oddać jej swoją nerkę. I mam nadzieję, że tak się stanie. Jednak musimy jeszcze trochę poczekać.
_
_