Dzisiaj Dariusz K. znowu pojawił się w sądzie na kolejnej rozprawie, w trakcie której biegli wyrażali swoje opinie na temat badań toksykologicznych. Przypominamy, że od lipca zeszłego roku były menadżer gwiazd przebywa w areszcie śledczym na warszawskim Służewcu, gdzie trafił po tym, jak zabił przechodzącą po pasach kobietę. Badanie wykazało, że były mąż Edyty Górniak był pod wpływem kokainy.
Biegły po zbadaniu pobranych próbek orzekł, że Dariusz K. nie mógł zażywać narkotyku dzień wcześniej, jak sam twierdził. Tym samym legła w gruzach część strategii obrony byłego męża piosenkarki. Zobacz: Biegli: Dariusz K. BRAŁ NARKOTYKI "ok. 1,5 godziny przed wypadkiem"!
Dodatkowo biegły wykazał, że stężenie narkotyku we krwi wskazuje na to, że oskarżony musiał często zażywać kokainę. Zdecydowanie nie była to jednorazowa dawka. Zgodnie z "kinetyką eliminacji kokainy" Dariusz K. najprawdopodobniej wziął działkę na około 5-6 godzin przed tym, jak pobrano krew do analizy. Policja wykonała ten test niemal 4 godziny po tragicznym wypadku. Oznacza to, że Dariusz K. wciągnął kreskę kokainy na około półtorej godziny przed tym, jak siadł za kółkiem.