_
_
Słaby wynik Bronisława Komorowskiego w pierwszej turze wyborów prezydenckich zmobilizował jego sztab do działania, a jego rodzinę do publicznych wystąpień. Dzieci piastującego obecnie urząd prezydenta "spontanicznie" nagrały wideo, w którym zwracają się do wyborców. Zobacz: Natomiast Anna Komorowska była dziś gościem w radiowym show Moniki Olejnik.
W rozmowie z dziennikarką padło między innymi pytanie, które często zadawano Komorowskiemu w trakcie kampanii. Na temat problemu emigracji Anna Komorowska ma specyficzne zdanie.
Świat stał się bardzo bliski. Ja bym emigracji za pracą nie traktowała w kategorii dramatu. To jest też jakaś szansa. Zależy, jak się człowiek urządzi i czy nie jest to akt desperacji - odparła pierwsza dama.
Łatwo jest przypiąć łątkę i to idzie jak lawina. Znam mojego męża, wiem, na ile on jest empatyczny i na ile go obchodzą sprawy ludzi. Myślę, że to jest niesłuszna i nieuprawniona opinia – dodała komentując modę na atakowanie urzędu prezydenta. Myślę, że się zrobiła moda na bombardowanie urzędującego prezydenta. Proszę się zastanowić, racjonalnie do tego podejść, rozumowo. Nic takiego się nie stało w ciągu ostatnich trzech miesięcy. Mój mąż nie stał się innym człowiekiem w ciągu trzech miesięcy. Może ludzie zaczęli inaczej na to patrzeć.
_
_