_
_
W miniony piątek legła w gruzach linia obrony Dariusza K., idącego z zaparte, że w dniu wypadku nie zażywał kokainy. Biegły toksykolog nie miał jednak najmniejszych wątpliwości, że nie jest możliwe, by kokaina utrzymywała się w organizmie aż tak długo.
Czas połowicznego zaniku we krwi to jest od 0,7 do 1,5 godziny. Po 3- 4 godzinach stężenie substancji, które wykryto w organizmie oskarżonego, jest nieosiągalne -wyjaśnił w sądzie specjalista. Zobacz: Biegły o Dariuszu K.: "NIE JEST MOŻLIWE, ŻEBY BRAŁ KOKAINĘ POPRZEDNIEGO DNIA"
Wtedy obrona wpadła na kolejny pomysł. Jak donosi Fakt, adwokat zasugerował, że Dariusz K. ma uszkodzoną wątrobę.
Obrońca K zapytał biegłego, jak długo kokaina utrzymywałaby się w jego organizmie, gdyby K. miał wątrobę uszkodzoną lub cierpiał na jej marskość - pisze tabloid. Gdy ekspert zapytał wprost, czy Dariusz K na to choruje, odpowiedzi nie uzyskał. Obrona desperacko stara się ocalić K. przed długoletnim więzieniem, ale wątroba mu raczej nie pomoże. Nie da się udowodnić, że chora wątroba dużo wolniej trawi kokainę.
Wygląda na to, że pomysł w uszkodzoną wątrobą okaże się równie mało skuteczny co „laryngospazm” w procesie Katarzyny W.
Kokaina dodatkowo uszkadza wątrobę, ale nie da się udowodnić, że chora wątroba opóźnia jej rozkład - wyjaśnia w tabloidzie specjalista. I że on rzeczywiście zażył ją dzień wcześniej.
Przypomnijmy, że oprócz kokainy, w organizmie oskarżonego wykryto środki antydepresyjne. Dariusz K. tłumaczy, że to stąd, że była żona się nad nim psychicznie znęca. Zeznania te miała potwierdzić ciocia, ale nie stawiła się w sądzie.
Zeznania cioci, która się teraz nie pojawiła, będą ważne - potwierdza informator tabloidu. Opowie pewnie o dniu, w którym doszło do wypadku, bo on wracał od niej, zanim potrącił swoją ofiarę. Poza tym ciocia na pewno zna wiele sekretów z życia K. i może potwierdzić jego problemy w kontaktach z byłą żoną.
_
_