Agnieszka Popielewicz jest obecnie bardzo zakochana w Grzegorzu Hyżym, który tytułuje ją czule swoją "narzeczoną". Podobno jednak prezenterka nie lubi wracać do początków ich miłości, która rozpoczęła się rok temu w Sopocie. Może dlatego, że było to jeszcze przed rozwodem Agnieszki z Mikołajem Witem.
Paulina Sykut-Jeżyna, wypytując o to Hyżego podczas konferencji Polsatu, musiała wiedzieć, że sprawi jej przykrość.
Ty z Sopotem masz związanych kilka szczególnych wspomnień, nie tylko muzycznych - zagaiła Paulina.
Pytanie to zawstydziło zarówno Hyżego, jak i Popielewicz.
Aga nie cierpi, gdy ktoś postronny przywołuje ten wyjątkowy moment, szczególnie w towarzystwie dziennikarzy - ujawnia informator tygodnika Gwiazdy. Tym bardziej, że Grzegorz kompletnie nie wiedział, jak zareagować na tę wycieczkę Pauli w stronę jego życia osobistego.
Sykut podobno uważa nowy związek koleżanki za objaw jej niedojrzałości. Ona sama od prawie 4 lat jest żoną starszego o 10 lat Piotra Jeżyny. Poza tym nadal ma żal do Agnieszki o to, że chłodno potraktowała jej awans z pogodynki na prezenterkę po wygranej w show Tylko nas dwoje.
Związek z młodszym o cztery lata piosenkarzem Paula uważa za fanaberię - ujawnia źródło tabloidu. Jej zdaniem Agnieszka powinna zachowywać się jak kobieta, a nie zakochana nastolatka.
Przypomnijmy, że związek prezenterki i wokalisty jest już na tyle poważny, że podczas rzeczonej konferencji prasowej pozowali do zdjęć razem. Zobacz: Popielewicz z Hyżym na konferencji Polsatu (ZDJĘCIA)