Dziś o północy zakończy się kampania prezydencka, która do pierwszej tury wyborów była jedną z najnudniejszych w historii III RP. Po tym, jak niecałym procentem przewagi wygrał ją Andrzej Duda, sztab Bronisława Koromowskiego wpadł w panikę - prezydent zapowiedział przeprowadzenie referendum w sprawie jednomandatowych okręgów wyborczych i modyfikację ustawy podwyższającej wiek emerytalny, a jego dzieci nagrały specjalny spot. Pojawił się też u Kuby Wojewódzkiego, a w pierwszej debacie ostro atakował Dudę. Zobacz: Komorowski u Wojewódzkiego: "Nikt mi nie mówi, że mam pocałować żonę. RÓŻNE RZECZY SIĘ PALIŁO"
Trudno jednak stwierdzić, że którykolwiek z kandydatów przekonał do siebie niezdecydowanych lub też zachęcił do udziału w wyborach ponad 50% Polaków, którzy dwa tygodnie temu zostali w domu. W mediach wypowiadają się znani wyborcy Komorowskiego i Dudy, namawiając do głosowania na swoich faworytów. W superlatywach na temat kandydata Prawa i Sprawiedliwości wypowiada się... Marcin Mroczek, gwiazda M jak miłość.
Z tych dwóch kandydatów, którzy startują w drugiej turze, głos na Andrzeja Dudę wydaje się gwarantującym zmiany, które są niewątpliwie potrzebne. Zawiodłem się na prezydenturze pana Bronisława Komorowskiego. Uważam, że był za mało aktywny i nie spełniał w pełni swojej roli w stosunku do obywateli, którzy tak na to liczyli - tłumaczy Mroczek w rozmowie z prawicowym portalem wPolityce. Bronisław Komorowski powinien bardziej zwracać uwagę na to, jakie ustawy podpisuje, stawać po stronie obywateli i szukać kompromisu między rządem a społeczeństwem. Wyrzucenie do śmieci tylu podpisów ws. referendów nie było fair wobec wyborców, również wobec tych, którzy kiedyś na niego głosowali. Dzisiaj pan Bronisław Komorowski pokazuje, że można zmienić zdanie w ciągu trzech dni i słuchać obywateli, a wcześniej był głuchy na wszelkie inicjatywy obywatelskie dotyczące ważnych spraw, takich jak wiek emerytalny, sześciolatki i wiele innych obywatelskich projektów, które pojawiały się w czasie jego kadencji. To mi się nie podoba, bo to gra pod publiczkę.
Mroczek uważa również, że to Duda jest politykiem ugodowym, skłonnym wysłuchiwać wszystkich racji i godzić Polaków:
Andrzej Duda w całej kampanii wyborczej pokazał, że jest bliżej obywateli i ma zamiar ich słuchać. Nawet jeżeli nie zgadza się z ich opinią lub światopoglądem, to jest otwarty na dialog i na szukanie kompromisu.
Scenarzysta Andrzej Saramonowicz, aktywnie komentujący polską rzeczywistość na swoim facebookowym profilu, niezmiennie apeluje zaś o oddanie głosu na urzędującego prezydenta:
Nie chcę, by Kaczyński zrobił mu tu Dudapeszt! - napisał. Wydawało mi się, że Duda nie jest aż tak przerażający, jak go malują. Że jedynie - parafrazując Mickiewicza - śmieszy, tumani, przestrasza. (...) Obie debaty były dla Andrzeja Dudy bezlitośnie okrutne. Przyglądałem się im uważnie: w obu zaprezentował się jako Człowiek Bez Właściwości. W pierwszej - gdzie nie udało się jego sztabowcom ulepić go perfekcyjnie z tworzyw sztucznych ich spin-doktorskich zaklęć - drżał jak osika, objawiając cyniczny uśmiech człowieka słabego, ale z rozbudowaną manią wielkości. Druga debata - w połączeniu z pierwszą - pokazała prawdziwą twarz Dudy, czyli jej brak. Do czasu telewizyjnych debat mogłem się łudzić, że Andrzeja Dudę stać na emancypację. Że zostając prezydentem RP wykona ten sam manewr wobec Kaczyńskiego i PiS, który Bronisław Komorowski wykonał wobec Donalda Tuska i PO: uniezależnienia się. Najistotniejsze w nich wcale nie jest to, że startują Andrzej Duda i Bronisław Komorowski lecz to, że musimy wybrać między Dudą a Niedudą. I dlatego - żeby mi Polski nie zmarnowali - oddam w niedzielę głos na Niedudę. Zróbcie to samo.
Druga tura wyborów prezydenckich odbędzie się w najbliższą niedzielę. Lokale wyborcze otwarte będą otwarte od 7 do 21.