Barbara Kurdej-Szatan miała być gwiazdą spektaklu Legalna blondynka, realizowanego przez Janusza Józefowicza na zamówienie krakowskiego Teatru Variete. Reżyser wybrał ją w drodze castingu po tym, gdy uznał, że 37-letnia Natasza Urbańska jest już trochę za stara do roli 20-letniej studentki.
To fajna szansa dla młodej, utalentowanej dziewczyny - zapewniał w Dzień Dobry TVN. Cały spektakl jest oparty właściwie na niej. To nie jest propozycja dla Nataszy, to opowieść o dziewczynie, która kończy szkołę, czyli ma niewiele ponad 20 lat.
Skończyło się jak zwykle. Natasza oczywiście zagra główną rolę, na zmianę z Kurdej-Szatan. W rozmowie z magazynem Flesz aktorka zapewnia, że nie ma między nimi rywalizacji.
Ostatnio szukałyśmy w internecie różowych szpile, a podczas przerw na obiad uzupełniamy zmiany w scenariuszu - wyznaje Urbańska. Polubiłyśmy się z Basią od razu. Nie rywalizujemy ze sobą, tylko razem pracujemy nad rolą.
Podobno obie aktorki od razu znalazły wspólny język.
Tęsknią za swoimi córeczkami i to też bardzo je zbliża - ujawnia ich znajoma.
Przypomnijmy, że osoby współpracujące z nimi przy spektaklu mają nieco inne zdanie na ten temat: Urbańska jest zazdrosna o Kurdej-Szatan. "Blondynka z reklamy jest bardziej lubiana"