Akcja nas przerosła. Nigdy nie widzieliśmy tylu pełnych lodówek naraz. Widać, że naród się bogaci. Gratulujemy wszystkich świeżych pasztetów, śledzików, maślanek i margaryn. Ponieważ nie jesteśmy w stanie opublikować naraz tylu setek zdjęć, założyliśmy bloga na Pingerze: SchowajDodeDoLodówki.pinger.pl (sprawdźcie koniecznie - jest już nawet *Tola w lodówce!). Będziemy tam wrzucać wszystkie wysłane przez Was zdjęcia. Wchodźcie i wysyłajcie linka znajomym - *na blogu jest licznik odwiedzin. Podbijajmy go, jak najbardziej się da, zróbmy to dla Dody!
Na specjalne wyróżnienie zasługuje nasz czytelnik z Anglii. Gość nas rozwalił. Mimo przeciwności losu wziął udział w akcji, z narażeniem życia. Szacunek dla ciebie, "wygrałeś życie!"
Oto jak wyjaśnia to, co widać na zdjęciach:
Drogi Pudelku, piszę do Ciebie z daleka, będzie ze 2 tyś. km. Piszę z emigracji, z Anglii ;-)
Każdy z Polaków od dziś ma Dode w lodówce. Postanowiłem swoją angielską lodówkę, oprócz polskiej kiełbasy, wzbogacić też o Dode.
Niestety albo na szczęście nie przepadam za Panią Dodą, więc nie posiadam jej zdjęć, nie mam również możliwości wydrukowania takowego zdjęcia.
Postanowiłem jednak wpakować "moją" Dode wraz z komputerem do lodówki. Musiałem wyjąć jedną półkę ale czego się nie robi dla Pudelka. Od dziś i JA MAM DODE W LODÓWCE !!!
Załączam zdjęcie z moją Dodą w lodówce.