Krzysztof "Diablo" Włodarczyk po swojej próbie samobójczej 4 lata temu, namawiał żonę na drugie dziecko. Próbował przekonać Małgorzatę, że po awanturach, zdemolowaniu pokoju hotelowego i połknięciu garści tabletek, będzie jednak dobrym ojcem. Żona jednak miała co tego pewne wątpliwości. Jak dotąd nie zdecydowała się na drugą ciążę. Włodarczyk bardzo jednak chciał mieć kolejne dziecko. Kiedy z żoną się nie udało, namówił na nie... kochankę.
Niestety, nie okazał się troskliwym ojcem.
Krzysiek mamił mnie, że będziemy rodziną. Nalegał, abyśmy mieli dziecko - poskarżyła się w Fakcie Magdalena Radomska. Twierdził, że jego małżeństwo to fikcja, że powodem, dla którego jeszcze się nie rozwiódł, jest fakt, że wszystko, czego dorobił się na boksie, jest zapisane na żonę.
Radomska narzeka, że zostawił ją z córką bez środków do życia, a na odchodne... ukradł jej jeszcze pieniądze ze sprzedaży samochodu.
Na szczęście ani bokser, ani jego żona nie widzą w tym żadnego problemu. Włodarczyk odmówił rozmowy na ten temat, zaś jego żona przebywa obecnie w Nowym Jorku. W rozmowie z Twoim Imperium zapewniła jednak, że wszystko już sobie wyjaśnili:
Sama pochodzę z rozbitej rodziny i wiem, jak to jest. Dlatego uznałam, że jeśli wciąż jest między nami miłość, musimy o nią walczyć, dla naszego syna. Nie chcemy potem żałować, że nie zrobiliśmy wszystkiego, co było do zrobienia, aby pozostać rodziną.
Dałybyście takiemu mężowi kolejną szansę?