Nie takiego rezultatu spodziewali się politycy zebrani wczoraj w sztabie Bronisława Komorowskiego. Wynik pierwszej tury wyborów był dla prezydenta i jego współpracowników ogromnym szokiem. Do ostatniej chwili nie zorientowali się, że przegrywają kampanię. Sondaże i poparcie celebrytów uśpiły ich czujność. Kampania toczyła się ospale, a Paweł Kukiz, który ostatecznie zdobył ponad 20% poparcia, traktowany był z lekceważeniem, jako niegroźny oszołom.
Dwa tygodnie poprzedzające drugą turę były już znacznie bardziej nerwowe: Komorowski obiecał referendum w sprawie JOW-ów, zaangażował do kampanii piątkę dzieci, przygotował się do debat i wystąpił w programie popierającego go Kuby Wojewódzkiego. Podobnie jak popis ignorancji Tomka Lisa i Tomka Karolaka, nie przyniosło mu to jednak wzrostu poparcia.
Cała Polska zobaczyła na ekranach, jakie były nastroje w sztabie Komorowskiego po ogłoszeniu sondażowych wyników wyborów. Ewa Kopacz i Hanna Gronkieiwcz-Waltz nawet nie próbowały ukrywyć rozczarowania, a Komorowski i jego żona uśmiechali się niemal przez łzy.
Te miny mówią wszystko.