Kochanka Krzysztofa "Diablo" Włodarczyka prawie rok temu urodziła mu córeczkę Zuzię. Podobno bokserowi bardzo zależało na tym, by znów zostać ojcem. Wcześniej na drugie dziecko próbował namówić żonę, ta jednak po jego awanturach, zdemolowaniu pokoju hotelowego i próbie samobójczej, nie chciała się na nie zdecydować. Wtedy Włodarczyk obiecał kochance, że jeśli urodzi mu dziecko to on odejdzie od żony i zostaną prawdziwą rodziną.
Po paru miesiącach chciałam odejść - wspomina kobieta w tygodniku Twoje Imperium. Powiedziałam Krzyśkowi, że chcę poznać kogoś, z kim założę rodzinę. Wtedy zaczął namawiać mnie na dziecko. Oświadczył, że chce stworzyć ze mną prawdziwą rodzinę, dom którego mu brakuje. Zapewnił, że z żoną nic go już nie łączy.
Tak się jednak nie stało. Magdalena Radomska żali się, że została na lodzie, bez środków do życia, a na dodatek ukochany ukradł jej pieniądze ze sprzedaży samochodu. Włodarczyk obiecał jej, że rozwiedzie się tuż po walce o tytuł mistrza świata.
Czekałam, ale gdy przegrał tę walkę, zarzucił mi, że to moja wina. Wkrótce zerwał ze mną i przestał przychodzić do Zuzi. Nie widział jej od paru miesięcy.
Z punktu widzenia boksera wszystko wygląda oczywiście inaczej.
Zależy mi na córce - zapewnia w tabloidzie. Ale faktycznie przez ostatnie trzy, cztery miesiące nie widziałem jej, bo przygotowywałem się do walki. W takim czasie nawet własna rodzina jest odsunięta ode mnie.
Tymczasem Radomska nie chce dłużej czekać. Pozwała boksera o 4 tysiące złotych miesięcznych alimentów. Rozprawa odbędzie się w czerwcu.
Żaden sąd jej tyle nie przyzna - bagatelizuje sprawę Diablo. W końcu mam rodzinę, różne kredyty. Ona chce tyle pieniędzy, by było ją stać na mieszkanie w Warszawie. A przecież ma 2 mieszkania w Rzeszowie i spokojnie mogłaby się tam przenieść. Mógłbym powiedzieć o niej wiele złego, ale tego nie zrobię, bo szanuję ją jako matkę mojej córki. Żona jest zorientowana w sytuacji, nic przed nią nie ukrywam. Wspiera mnie w walce, bym miał kontakt z córką.
_
_