Patrycja Kazadi nie ma szczęścia w miłości. Na toksyczne uczucie do asystenta Jima Beanza, wydała, jak się sama żaliła w wywiadach, prawie wszystkie pieniądze, a ostatecznie zostałaze złamanym sercem i chudsza o 10 kilo. Kolejnego chłopaka postanowiła poszukać na własnym kontynencie. Zaczęła spotykać się z kongijskim koszykarzem, grającym dla Stelmetu Zielona Góra. Niestety, ich uczucie też nie przetrwało.
Prezenterka wyznaje w dzisiejszym Super Expressie, że znów została sama.
Na razie moje serce jest wolne - mówi Kazadi. Ale nigdy nie wiadomo, kiedy znowu zagości w nim miłość. Nie zamykam się na uczucie. Obecnie nie ma żadnego mężczyzny o mojego boku. Nie narzekam jednak i nie szukam nikogo na siłę. Korzystam z tego, że mogę skupić się w stu procentach na swoim rozwoju, zarówno duchowym jak i zawodowym. Mam teraz mnóstwo marzeń, które mogę realizować bez wyrzutów sumienia, że kogoś przez to zaniedbuję.
Ostatnio zajęła się pokazywaniem brzucha: Kazadi znowu chwali się brzuchem... (ZDJĘCIA)