Przez media co jakiś czas regularnie przetacza się dyskusja o prawach zwierząt. Zwykle na celowniku znajdują się hodowle zwierząt zabijanych dla futer, które tak bardzo lubią celebrytki, w tym Anna Mucha. Przypomnijmy: Mucha: "Uśmiecham się na widok kaszmirowego swetra z futerkiem"
Dyskusje rzadko jednak przybierają tak kontrowersyjną formę jak audycja radiowa w duńskiej stacji Radio24syv. Tamtejszy prezenter... zabił na antenie królika i ugotował jego mięso. Twierdzi, że chciał w ten sposób pokazać, że Duńczycy są hipokrytami.
Dziennikarz Asger Juhl przyniósł do redakcji żywego królika i zapowiedział na antenie, że w trakcie trwania programu zamierza go zabić. W studiu była obecna duńska celebrytka walcząca o prawa zwierząt, Linse Kessler, która bezskutecznie usiłowała odebrać Asgerowi zwierzę. W trakcie szamotaniny dziennikarz zabił królika pompką od roweru (!), co doskonale można było usłyszeć na antenie.
Dwa uderzenia w szyję złamały kręgi szyjne i królik zginął. Pracownicy zoo poinstruowali mnie, jak to zrobić. Sami zabijają tak kilka królików tygodniowo, by nakarmić nimi węże - wyjaśnił dziennikarz.
Juhl zabrał martwego królika do domu i przyrządził z niego obiad, czym pochwalił się w sieci.
Mimo że "prowokacja" wzbudziła w sieci oburzenie, stacja radiowa twierdzi, że o wszystkim wiedziała i... popiera takie działanie. Władze spodziewały się kontrowersji i mówią, że wszystko w ramach uzmysłowienia Duńczykom, że są hipokrytami. Asger Juhl miał pokazać im, że kupowanie mięsa jest tak samo nieetyczne jak zabijanie zwierząt.
Zdawaliśmy sobie sprawę, jakie program wywoła reakcje. Zabijanie zwierząt zawsze wzbudza silne emocje. Możemy zapewnić, że zabiliśmy królika w najlepszy możliwy sposób, tak jak zabija się je każdego dnia - napisano w oświadczeniu.
Nasz królik miał dobre życie. Zwierzęta hodowane przez nasze uprzemysłowione rolnictwo nie mają takiego szczęścia. Żyją w strasznych warunkach, co nie przeszkadza większości bez żadnej refleksji kupować ich mięsa.
W Danii pozwalamy trzymać 13 kur na metrze kwadratowym powierzchni. W ciasnocie transportujemy cielęta na długich dystansach. Zmuszamy świnie, aby rodziły więcej prosiąt niż są w stanie. Zabijamy ich 25 tys. dziennie. Jesteśmy w światowej elicie jeśli chodzi o spożycie mięsa. I o tych warunkach hodowania zwierząt chcemy z wami porozmawiać.
Jak można się spodziewać, taka argumentacja nie okazała się wystarczająca. Wściekli internauci zgłosili już sprawę do organizacji zajmujących się prawami zwierząt i sami zaczęli życzyć dziennikarzowi podobnej, "etycznej" śmierci.