Adam Kraśko zdobył popularność jako rolnik, który nie znalazł żony. Po programie TVP, gdy wybrana przez niego kandydatka żaliła się, że Kraśko publicznie zakpił z jej uczuć, pojawiły się opinie, że nie marzył wcale o związku, tylko o zostaniu celebrytą. O to właśnie podejrzewa go Anna, która publicznie zarzuciła mu, że wykorzystał jej uczucia po to, by zaistnieć w show biznesie.
Zobacz: Anna z "Rolnik szuka żony": "NIE WRÓCĘ DO NIEGO po takim ośmieszeniu mnie przed całą Polską!"
Kraśko zapewnia jednak, że udział _**Celebrity Splash**_ wcale nie zawrócił mu w głowie i nadal szuka żony, z którą mógłby wspólnie prowadzić gospodarstwo w Pasiecznikach.
To powinna być osoba, z którą powinienem się dogadać w każdej dziedzinie. Może jestem idealistą, ale fajnie jest, jeżeli się kogoś kocha, ale jeszcze lepiej, jeżeli prócz tej miłości jest jeszcze przyjaźń. Chciałbym, żeby moja kobieta była troszkę szalona, miała swoje pasje - ujawnia w Super Expressie. Na pewno nie mam zamiaru jej ograniczać. Jeżeli będzie chciała pracować w swoim zawodzie, to proszę bardzo. Jeśli będzie chciała pracować w mieście, to też nie ma sprawy.
Rodzice Adama też się niecierpliwią. Ich zdaniem poszukiwania synowej za bardzo się przeciągają.
Mamy co prawda już pięcioro wnucząt, ale czekamy na wnuczka albo wnuczkę od Adama - wyznają w tabloidzie.