Świat czeka w napięciu na lipcową premierę nowego Terminatora z Arnoldem Schwarzeneggerem. Tymczasem aktor szykuje kolejny spektakularny powrót - jeszcze w tym roku wdzieje skórzany kostium Conana, wojownika z Cymerii.
O tym filmie mówi się od kilku lat. Tym razem produkcja jest bliżej realizacji niż kiedykolwiek wcześniej - zapewnia producent Chris Morgan. Zdjęcia mają wystartować już jesienią tego roku, po tym, jak Schwarzeneggerem zakończy promocję filmu Terminator: Genisys.
Przypomnijmy, że obydwie części filmu kręcone były w latach 80,, zatem zadanie aktorskie będzie niełatwe. Producenci mają jednak pomysł na powiązanie oddalonych o dziesięciolecia produkcji. The Legend of Conan ma być bezpośrednią kontynuacją filmu Johna Miliusa pt. Conan Barbarzyńca i opowiadać historię, która wydarzyła dokładnie 30 lat później. Tytułowy wojownik ukazany tu będzie jako człowiek legenda, który wciąż dzierży w rękach miecz.
Kondycja Schwarzeneggera, zbliżającego się do siedemdziesiątki, nikogo nie niepokoi. Producenci uważają bowiem, że twardym można być w każdym wieku i tłumaczą, że próby zastąpienia Arnolda w roli Conana przez młodszego aktora już były i należy je uznać za porażkę (mowa o filmie z Jasonem Momoą z 2011 roku). Tym razem więc Conan będzie leciwy, ale prawdziwy. Obiecują, że nie pojawi się, żaden uczeń, pomocnik czy inny młodzik, który przejmie schedę po bohaterze. Postać grana przez Schwarzeneggera ma być głównym bohaterem. I choć ów bohater posunął się w latach narracja ma być równie brutalna, co w pierwszej części.
Studio chce stworzyć film, który pokochają fani oryginalnej serii. Za kamerą stanie więc nie kto inny, a John Milius, twórca Barbarzyńcy. Reżyser zamierza odtworzyć w najdrobniejszym detalu znaną widzom z tamtego filmu prehistoryczną krainę magii i miecza. Oprócz Arnolda w produkcji wezmą udział także trzej inni aktorzy z pierwszej części. Ich nazwisk jednak na razie nie ujawniono.
Jak myślicie, czy to się może udać?