Czy Agnieszka F. zatęskniła za słynnymi "łódzkimi" czasami? Nasza informatorka spotkała ją w studenckim (!) klubie Oiom w Łodzi. Była w towarzystwie dwóch znajomych. Na kolanach jednego z nich (według opisu świadka - mało atrakcyjnego) przesiedziała prawie cały wieczór.
Zachowywała się jak wielka gwiazda, jakby za wszelką cenę chciała zwrócić na siebie uwagę - wspomina nasza informatorka. Zajęła stolik na podwyższeniu sądząc chyba, że to jakieś miejsce dla VIP-ów. Widać było, że piła. Całą imprezę przesiedziała na kolanach grubego faceta w czarnych kręsonych włosach i wyciągniętej polówce. Jej lanserski strój w ogóle nie pasował do klimatu lokalu i zamiast zainteresowania wzbudzała rozbawienie.
Bądźmy sprawiedliwi - Frytka w każdym stroju wywołałaby podobny efekt. Jest po prostu osobą, której trudno czegokolwiek pozazdrościć.